nie zabijajcie mnie za tą część :D
Część XXV
Ze snu wybudził ich dźwięk budzika. Kobieta leniwie się przekręciła, ale nie
miała zamiaru go wyłączać, zaciągnęła się kołdrą po uszy i spała dalej. Piotr
odwrócił się, zobaczył co wyprawia jego żona i mimowolnie się uśmiechnął.
Zegarek leżał na szafce przy stronie Hany, więc sięgnął go wyłączyć i
delikatnie położył się na lekarce. Po czym odsłonił jej twarz i szepnął do ucha
- Wstawaj śpiochu!
- Niee. Śpię dalej. – wymamrotała i wtuliła się w męża
- Hanaa no. Spóźnimy się na dyżur. – pogłaskał ją po policzku
- Nie chcę iść na żaden głupi dyżur. Wypisz mi zwolnienie, a ja napiszę tobie i
zostańmy w domu, w łóżku. – uśmiechnęła się cwaniacko i mocniej przywarła do
Piotrka.
- Haha, no pewnie. Wstawaj, nie ma czasu!
- Kochaanie, proszę, proszę, proszę. – kobieta zrobiła maślane oczy i zaczęła
całować Piotra po szyi, obejmując jego głowę dłońmi.
- Pani doktor, nie ma przeciwwskazań medycznych. Proszę szybko się ubierać i
zrobić mi śniadanie. Ja idę pod prysznic. – odsunął się od kobiety, okrył
kołdrą, a gdy znalazł koło łóżka bokserki to nałożył i udał się do łazienki po
drodze zbierając porozrzucane wczoraj ich ubrania. Hana wzięła poduszkę, udając
obrażoną i rzuciła nią w Piotra.
- Sam sobie rób śniadanie! – krzyknęła gdy był już w łazience.
Po chwili, ogarnęła sypialnie, narzuciła szlafrok i poszła do kuchni zrobić
kawę. Po kilku łykach, Gawryło wyszedł z łazienki, więc teraz Hana ją zajęła, by
się wykąpać i przygotować do wyjścia. Piotr w międzyczasie zrobił parę kanapek,
ubrał się i zjadł.
- Hana! Zaraz musimy wychodzić, a ty jeszcze nic nie zjadłaś!
- Nie mam czasu. Nie widziałeś mojego telefonu? – kobieta biegała po mieszkaniu
zbierając swoje rzeczy.
- W torebce zobacz. Nie wypuszczę cię bez śniadania!
- Ok, mam. Jeszcze marynarka. – wróciła do sypialni, po sekundzie była już
gotowa, złapała na szybko kilka kęsów kanapki i popiła chłodną już kawą.
- Możemy iść.
- Od jutra wstajesz pół godziny szybciej i jesz pełnowartościowe śniadanie. –
groźnie zabrzmiał lekarz, gdy zamykał mieszkanie. Hana tylko się uśmiechnęła i
pocałowała w policzek męża. Pospiesznie udali się do samochodu i pognali do
szpitala.
Kolejnego dnia, Goldberg wróciła do domu kilka godzin po skończonym dyżurze.
Wieczór był wyjątkowo cieplejszy i można było już wyczuć zapach rozwijającej
się w pełni wiosny. Dzięki nastrojowi jaki panował nie czuła nawet tak bardzo
zmęczenia, pomimo, że przy stole operacyjnym spędziła koło sześciu godzin. Gdy
znalazła się już w mieszkaniu, Piotr oglądał mecz.
- Cześć kochanie. – podeszła i dała mu buziaka na powitanie.
- No cześć, cześć. Co tak późno?
- Operacja się przeciągnęła. – zdjęła kurtkę i buty i poszła do łazienki.
- Zrobiłem obiad, nałożyć ci?
- Tak, poproszę.
Po chwili na stole stał już talerz z parującym spaghetti.
- Nie zjesz ze mną? – zapytała, gdy zauważyła tylko jeden talerz
- Nie, ja już jadłem. Proszę – postawił przed nią kubek herbaty i odszedł do
salonu kontynuować oglądanie meczu.
Po zjedzonym obiedzie posprzątała w kuchni i dołączyła do Piotra siadając obok
niego na kanapie. Jednak mąż był tak zaabsorbowany meczem, że nawet jej nie
objął, ani tym bardziej nie spojrzał na nią. Zlekceważona kobieta poczuła się nieswojo i
poszła do łazienki wziąć gorącą kąpiel. Po kilkudziesięciu minutach wróciła do
sypialni przebrana już w koszulę nocną i narzucony szlafrok. Chirurg właśnie
się przebierał. Gdy ściągnął koszulkę, nawet przy zgaszonym świetle, w blasku
księżyca wyglądał bosko. Hana podeszła do niego od tylu i przejechała palcami
po jego nagim torsie. On tylko lekko się wzdrygnął. Zmysły i pożądanie lekarki
natychmiast diametralnie się zwiększyło. Zaczęła muskać jego gołe ramiona,
stając na palcach dosięgnęła i szyi jednocześnie krążąc dłońmi po klacie i
podbrzuszu chirurga.
- Hann. – jęknął mężczyzna, gdy jej ręce powędrowały do jego rozporka. Odwrócił
się do niej, wcześniej łapiąc jej dłonie. Ona wykorzystała moment i zarzuciła
mu je na szyję i przywarła do jego jędrnych ust. Chirurg oniemiał, gdy rzuciła
lekko go na łóżko, sama wchodząc na niego i niezaprzestając pocałunków. Schodziła
nimi coraz niżej i niżej w międzyczasie ściągając szlafrok. Piotr dotknął jej
rozgrzanego uda. Podwinając tym samym czarną, atłasową koszulę nocną żony,
którą chwilę później ściągnęli oboje. Goldberg była już bardzo rozpalona i
pragnęła go tu i teraz. Ale Piotr jakoś nie podzielał jej pragnienia. Nie miał
ochoty na seks z blondynką, ale nie chciał jej zawieźć. Dlatego przekręcił Hanę
na plecy i zaczął muskać jej piersi. W tym czasie ona zaczęła rozpinać jego
suwak od spodni i ściągać pasek. Tą czynność dokończył chwilę potem już Gawryło
pozbywając się kompletnie całej dolnej garderoby. Wszedł mocno w kobietę,
wywołując tym samym jej głośny jęk. Zacisnęła palce na jego barkach, tym samym
powodując lekkie zadrapanie na jego skórze. Cały czas nie zaprzestawała go
całować, jednak on oparł czoło obok głowy kobiety na materacu i coraz głośniej
oddychając poruszał biodrami. Po chwili doznał pełnego wzwodu, a dzięki temu i Hana
szczytowała. Opadł obok niej przykrywając się kołdrą.
Po paru minutach blondynka odkręciła się w stronę męża i szepnęła mu na ucho
równocześnie lekko je przygryzając.
- Kocham cię.
Piotr nic już nie odpowiedział. Próbował zasnąć, ale nie mógł. Chwilę później
Hana już spała. Uśmiechnięta, trzymając jego rękę, przez co miał utrudnioną
ruchliwość. Spojrzał na nią i czuł się cholernie źle. Nie chciał już dalej
oszukiwać jej, ani tym bardziej siebie, ale czuł, że dalej już tak nie może.
Położył prawą rękę na twarzy. Ocierając czoło. Powoli wyswobodził się z objęcia
ginekolog i przewrócił się na drugi bok.
Obudził się trochę spocony. Na zegarze widniała już godzina trzecia. Zerknął na
Hanę. Spała. Poczuł, że musi zaczerpnąć świeżego powietrza. Wstał, po drodze
założył gacie i wyszedł do kuchni. Nalał do szklanki zimnej wody i wypił
ciurkiem. Pod bieżącą, chłodną wodą przemył twarz. Męczyło go czy powinien
powiedzieć Hanie o tym co do niej czuje, a może raczej czego już nie czuje.
Szukał jakiegoś rozwiązania na jego kłopoty, ale nic nie przychodziło mu do
głowy. Czuł się trochę jak dupek, ale nic na to nie mógł poradzić, mimo że
bardzo chciał i się starał. Dawno już tego nie robił, ale wyciągnął z szuflady
swoją awaryjną paczkę papierosów. Uchylił okno w salonie i odpalił papierosa.
Od razu w jego nozdrza wbiło się chłodne powietrze i dym nikotynowy. Po kilku
pociągnięciach poczuł opanowanie i trochę się uspokoił. Świństwo jakie palił
sprawiło, że poczuł się lepiej. Za swoimi plecami usłyszał ciche kroki i tak
dobrze znany mu głos.
- Piotr? Coś się stało?
- Co? Nie. Nic. – odpowiedział speszony. – Wracaj do łóżka. Zaraz przyjdę. –
schował ukradkiem peta.
- Przecież widzę, że coś jest nie tak. Nie stój przy oknie. Przeziębisz się.
Piotr w tym momencie zamknął okno, schował fajki, a Hana napiła się parę łyków
wody. Okryła się bardziej szlafrokiem i podeszła do męża, który przysiadł na
kanapie.
- Powiesz mi co cię dręczy? – położyła dłoń na jego ramieniu.
- Nie mogłem jakoś spać. Wstałem się napić i tak jakoś zachciało mi się palić.
Przepraszam, wiem, że tego nie lubisz. – uciekając wzrokiem próbował się jakoś
tłumaczyć.
- Nieszkodzi. Ale znam cię już trochę, od paru dni jesteś jakiś… nieswój. Masz
jakieś problemy? – zapytała z troską
- Hana, ja… - opuścił głowę w dół patrząc w podłogę – Nie wiem jak ci to
powiedzieć.
- Najlepiej jak najprościej.
Hana czuła, że to co zaraz powie jej mąż może nieść nieprzyjemne skutki. Bała
się tego co usłyszy, ale wiedziała, że tylko szczerość im pomoże, dlatego też
wyczekiwała słów chirurga jakby czekała na jakiś wyrok. On zaś bił się z
myślami jak jej to powiedzieć i czy w ogóle. Nie chciał, by cierpiała.
- Chodzi o to, że… - zatrzymał się, spojrzał na nią. Jej twarz była przerażona,
więc nie pomagało mu to. Zamknął oczy i zacisnął pięść, potem ocknął się i
wydusił – chyba nie czuję już do ciebie tego co wcześniej.
badumm tss. Już niedługo kolejny next!
Jeśli czytacie to komentujcie, bo tylko wtedy wiem, że chcecie to czytac (:
do następnego !
Ajajaj jak ty wszystko komplikujesz !! Czekam na szybkiego nexta ! <3
OdpowiedzUsuńCzekam na szybkiego nexta !
OdpowiedzUsuńCo?!!! O.O No chyba nie! Ja chcę sielankę, bo jak nie... to mnie nie zadowolisz :/ Ale i tak cudownie piszesz ;)/ xyx
OdpowiedzUsuńSuper czekam na nexta
OdpowiedzUsuńPierwsza reakcja - palenie w salonie. Zabilabym gołymi rękoma. Jak tak można?!
OdpowiedzUsuńA tak na poważnie to taka sytuacja nie wydaję mi się rzeczywista. Nie po roku małżeństwa i w dodatku po ślubie, który nie był koniecznością. Czekam na kolejne.
Piszesz coraz lepiej.
jak to malo rzeczywista? wlasnie często się tak zdarza że juz nawet po roku albo i sYbciej uczucie się wypala. mnie ten pomysl Alex przypadl do gustu. W zadnym jeszcze opowiadaniu nie bylo takiego Piotra :)
UsuńPo prostu takie sytuację kojarzą mi się z małżeństwami, które są zawierane nie z miłości. Zawarte przez nieplanowaną ciążę lub z rozsądku.
Usuńczekam na nexta
OdpowiedzUsuńa to sie porobiło :/ niech Piotr nie bd głupi i nie zostawia Hany :/ czekam na nexta i oby wszystko wróciło do normy :D
OdpowiedzUsuńnie nie zgadzam się oni mają być razem. Czekam na next
OdpowiedzUsuńon nie morze jej zostawic ja sie nie zgadzam
OdpowiedzUsuńCos juz wymyslilas nie moge sie doczekac next mam nadzieje ze szybko sie pojawi :-) :-)
OdpowiedzUsuńUdusić to za mało ! :d dawaj szybko nextaaa ;*
OdpowiedzUsuńOn nie czuje ??? Nie pasuje mi to. Czekam na nastepna czesc !
OdpowiedzUsuńMhmmm, wydaje mi się że erekcja to jest stan w którym mężczyzna jest w pełnej gotowości, a nie jak już kończy... A opowiadanie jak zwykle genialne czekam na nexta ;-)
OdpowiedzUsuńNie poprostu z tym przesadzilas oni nie moga sie rozstac plis czekam na next
OdpowiedzUsuńTak nie może byc oni mają być razem. To po co jej wybaczył jak jej już nie Kocha. Czekam na next
OdpowiedzUsuńOn coś kręci morze nadal nie przebaczył jej tego wyjazdu już nie wiem o co mu chodzi ale oni nie mogą się rozstać bo będą nieszczęśliwi. A za pewne jak sie rozstaną to Hana wyjedzie bo sobie nie poradzi z ich rozstaniem. Czekam na next i zobaczymy morze się wyjaśni co będzie dalej.
OdpowiedzUsuńZderz się czasem ze słownikiem...
Usuń*może a nie morze
Coś ty znowu wymyśliła? Teraz trzeba Gawryle do Izraela wysłać i Magdę skombinowac,żeby się pocałowali,a on identycznie jak Hana dojdzie do wniosku, że tylko ją kocha... Ja rozumiem, że to jest miłość z przejściami, ale trochę się boję twojej dalszej wizji... ale oczywiście czekam z niecierpliwością na nexta! :D
OdpowiedzUsuń