Część XXII
Podpierając się na
łokciu gładził opuszkami palców jej nagie, odkryte plecy tworząc niezrozumiałą mozaikę
kształtów. Spała na brzuchu z nieco zgiętą nogą. Gdy poczuła jakieś łaskotanie
na skórze zaczęła się przebudzać i poruszać. Piotr nie przestawał przez co
skutecznie obudził żonę.
- Co robisz? – leniwie powiedziała
- Nic.
- Nic? Obudziłeś mnie – lekko podniosła się i spojrzała na męża – a tak mi się
dobrze spało – położyła głowę na jego torsie.
- Ale ja już nie mogę spać.
Popatrzała na niego tymi swoimi wielkimi ślipiami, po czym zaczęła muskać
wargami jego skórę kierując się do góry, a kończąc na jędrnych ustach chirurga.
On tylko przytrzymał jej głowę, wplatając swoją dłoń we włosy i oboje zatracili
się w namiętnych pocałunkach. Gdy zaczęło brakować im tchu, niechętnie się
oderwali od siebie i Hana usadowiła się na mężu głowę kładąc w lekki dołek
między jego barkiem a głową. Ponieważ ta niedziela była dniem wolnym pozwolili
sobie na odrobinę lenistwa i drzemali
wspólnie jeszcze jakiś czas. Później zjedli wspólnie śniadanie, Piotr z pomocą
Hany wypakował wszystkie swoje rzeczy. Po południu, korzystając z ładnej pogody
wybrali się na spacer do parku. Odwiedzili również Przemka, Olę i ich córeczkę
Franie. Dali małej niewielki prezent. Piotr trochę obawiał się tego spotkania,
bał się reakcji Hany na spotkanie z bratanicą. Całe szczęście kobieta
zachowywała się bardzo naturalnie. Tak jakby problem z zajściem w ciąże
schowała do pudełeczka i wrzuciła do głębokiej rzeki. Może to i dobrze,
pomyślał. Przynajmniej nie będzie się tak tym zadręczała, ale z drugiej strony
czy to oznacza, że już całkiem zrezygnowała z podjęcia próby bycia mamą?
Wiedział, że będą musieli wznowić owy temat, ale stwierdził, że poczeka na
odpowiedni moment. Po wizycie u rezydentów pojechali na szybkie zakupy. Po
całkowitym zapełnieniu lodówki zabrali się za ugotowanie posiłku. Obiad
gotowali dość długo, ponieważ nie obyło się bez zabaw i wzajemnym
przeszkadzaniu sobie. Oczywiście mieli potem dużo do sprzątania, ale
przynajmniej miło spędzili ten wieczór. W świetnych humorach obejrzeli wspólnie
jakąś komedie. Hana zasnęła podczas seansu na kanapie. Piotr zauważając to wziął
ukochaną na ręce i przeniósł do sypialni. Rozebrał ją tak, że została w samej
bieliźnie i koszulce. Wówczas kobieta obudziła się, ale nie miała siły sama
tego robić, więc oddała się w ręce męża, nieźle się przy tym uśmiechając.
Chirurg wziął szybki prysznic i sam wskoczył pod kołdrę. Było już późno, a rano
oboje muszą wstać do pracy i rozpocząć ciężki tydzień w szpitalu.
Nazajutrz, z samego rana obudził ich dźwięk budzika. Niechętnie wstali, Hana
wzięła prysznic, a Piotr przygotował śniadanie. Po posiłku i lekkim ogarnięciu
mieszkania i siebie pojechali razem do szpitala. Oboje nie chcieli obnosić się
tą wiadomością, że do siebie wrócili. Zdawali sobie sprawę, że ich koledzy z
pracy doskonale wiedzieli o ich sytuacji, choć oni osobiście za bardzo się
nikomu nie zwierzali, to szpital jest tak mały i tu każdy o wszystkim wie. Postanowili,
że nic nie będą mówić i będą zachowywać się normalnie. Goldberg po nałożeniu
kitla od razu udała się na swój oddział, gdzie czekały na nią, jak zawsze w poniedziałkowy
ranek, tabuny pacjentek. A Piotr zaczął od obchodu z ordynatorem, a potem miał
dwie z rzędu operacje. Jedną z nich dzielił z Wiktorią Consalidą. Podczas
przygotowania do operacji, gdy oboje szorowali swe dłonie, Wiki przyglądała się
w lustrze Piotrowi, który stał obok.
- No co się tak na mnie patrzysz?
- No, a sam nic nie powiesz?
- A co mam mówić?
- No jak to co?! – no tak, Piotr nigdy nie był zbyt wylewny, pomyślała Consalida.
– rozumiem, że już wszystko gra z Hana?
- Niby tak.
- Niby?
- No wróciliśmy do siebie. Daliśmy sobie szanse. Zobaczymy czy się uda. – lekko
się uśmiechnął, wytarł ręce i odszedł na sale operacyjną. Zaraz po tym
dołączyła do niego i kobieta. Operowali dosyć długo, mieli komplikacje, ale się
udało. Przez to Piotr miał obsuwę czasową, od razu musiał iść przygotowywać się
do kolejnej operacji, tym razem ze stażystką Klaudią. Nie miał nawet czasu zajrzeć
do Hany, ani tym bardziej napić się z nią kawy w bufecie, tak ja się umówili.
Goldberg w przerwie między pacjentkami udała się do lekarskiego, potem na
oddział chirurgiczny, a na koniec do bufetu pani Marii, lecz nigdzie nie
znalazła męża. Stwierdziła, że pewnie jest na bloku. Sama wróciła do swojego
gabinetu, gdzie zbadała ostatnią pacjentkę z przychodni. Potem odwiedziła
kobietę w Sali nr 6, którą skierowała do szpitala parę godzin wcześniej.
Obejrzała wyniki zleconych badań, wykonała USG. Po szczegółowych badaniach
odkryła u niej guza macicy.
- Ma pani mięśniaka w prawej części macicy. Trzeba to jak najszybciej zoperować.
- To groźne pani doktor?
- Groźne jeśli będzie tam siedział dłużej, dlatego już dziś najchętniej
położyłabym panią na stół. Proszę się nie obawiać, zrobimy to laparoskopowo,
nie będzie dużych blizn.
- No dobrze, zgadzam się.
- W takim razie przygotuje sale, zlecę badania i niedługo widzimy się na bloku.
- No bardzo dobrze pani poradziła sobie z resekcją tego jelita. Musi się
jeszcze pani dużo uczyć, ale czuję, że będą z pani ludzie. – uśmiechnął się Gawryło,
kiedy razem wychodzili z bloku operacyjnego po wielogodzinnej operacji.
- Bardzo dziękuje panie doktorze, operować z panem to czysta przyjemność. Mogę się
wiele od pana nauczyć.
- Oh bez przesady. Ale jeśli pani doktor chce to zapraszam na jutrzejszą asystę
guza trzustki. - Naprawdę?! Super. Dziękuje bardzo. – w przypływie euforii rzuciła się w
ramiona chirurga. Z oddali idąca korytarzem Hana zauważyła cały incydent. Piotr się trochę
zmieszał, a gdy Klaudia odsunęła się od niego powiedziała speszona
–
Przepraszam – i odeszła.
Podeszła wówczas ginekolog.
- Hana, to nie tak jak myślisz.
- Mhm – srogo popatrzyła na męża.
- Po prostu zaoferowałem jej asystę i się ucieszyła. Wiesz jaka ta młodzież
jest niesforna.- próbował się wytłumaczyć z nietęgą miną.
- No tak. Ale skoro się nic nie wydarzyło to czemu jesteś jakiś zdenerwowany?
Piotr zrobił głupią minę, trochę jakby nie wiedział co ma odpowiedzieć, a Hana
roześmiała się. - No przecież żartuje. – uśmiechnęła się promiennie. – Ja tu cię szukam cały
dzień, tęsknie, a ty się zabawiasz z młodszymi. – przytuliła się do niego. - Ee tam. Interesuje mnie tylko taka jedna… osiemnastka. – pocałował ją w
policzek.
- Ty sobie uważaj.
- No przecież mówię o tobie.
- Jasne.
- Chodź, zabieram cię do domu. Padam z nóg. – objął ją w tali.
- Nie mogę. Zaraz mam operacje.
- Teraz? – charakterystycznie przystanął z nogi na nogę.
- No, pilna operacja. Mięśniak w dystalnej części macicy, jego dłuższa obecność
może przynieść poważne komplikacje.
- Ok.
- Idę właśnie na blok.
- To przyjadę po ciebie jak skończysz, zadzwoń.
- Nie no daj spokój. Jedź do domu i odpocznij, wrócę taksówką.
Pocałowali się na pożegnanie. Piotr dopełnił karty pacjentek i pojechał do
domu, gdzie zrobił sobie jajecznice, pooglądał mecz. Nie mógł doczekać się
żony, więc wziął prysznic i położył się spać.
Kilka minut po północy i Hana wreszcie położyła się do łóżka. Pocałowała męża i
odwróciła się na bok, zaciągając na siebie kołdrę. Po chwili poczuła jak Piotr
się do niej przytula.
- Co tak długo?
- No trochę mi zeszło, ale pacjentka stabilna.
Gawryło pocałował jej nagie ramię.
- Może zrobię ci coś do jedzenia?
- No co ty. Śpij. Nie chciałam cię budzić. Zresztą nie jestem głodna.
- To dobranoc. – mocniej wtulił się w jej plecy i odpłynęli do krainy
Morfeusza.
trochę za słodko u nich, ale już niedługo pojawią się problemy i zwroty akcji :D
Super. Juz sie boje tego zwrotu akcji. Fajnie by bylo jak w koncu hana byla w ciazy. Ale i tak my lubimy Cukier:-)
OdpowiedzUsuńSuper czekam na next
OdpowiedzUsuńTak coś czułam, że za spokojnie u nich ;)
OdpowiedzUsuńCzekam na nexta!/xyx
OdpowiedzUsuńciekawie, ciekawie... .
OdpowiedzUsuńCukier jest najlepszy ! Ciekawa jestem co to za akcja się szykuje ! Czekam na nastepna czesc !
OdpowiedzUsuńzgadzam się cukier jest najlepszy !! czekam na następną część mam nadzieję że jeszcze dziś będę mogła poczytać :)
OdpowiedzUsuńczekam na następną część oby jeszcze dziś była :) ciekawa jestem co będzie dalej
OdpowiedzUsuńNext
OdpowiedzUsuńBedzie ktos ranny? Najlepiej Hana :-P
OdpowiedzUsuńJak zawsze u HaPisiów długo cukier być nie może ! :D
OdpowiedzUsuńBedzie dzisiaj next ??
OdpowiedzUsuńoj czekam i czekam na next !! nie mogę się doczekać świetne
OdpowiedzUsuń